Obudziła mnie Oceana śpiewająca "Endless summer", czyli mój telefon. Ocknęłam się gwałtownie i kiedy zobaczyłam na wyświetlaczu zdjęcie Agi odebrałam.
- Gdzie ty do cholery jesteś?! - wykrzyczała do mojego ucha.
- Ciii - uciszyłam przyjaciółkę i dodałam szeptem - Jestem w hotelu u Stephana.
- O kurde. Sorry jeśli wam w czymś przeszkodziłam - powiedziała skrępowana.
- Właściwie to... - urwałam gdy zorientowałam się, że nie leżę na łóżku Stephana a chłopak, który spał obok mnie nim nie był.
- Co?
- Zadzwonię potem - odparłam krótko i rozłączyłam się.
Chłopakiem a może powinnam powiedzieć mężczyzną, który leżał koło mnie był Mattia. Modliłam się w duchu, aby do niczego między nami nie doszło. W końcu jedynymi osobami, które wczoraj piły byłam ja i Mario. Nie sądzę, aby de Sciglio zrobił coś wbrew mojej woli.
- Mattia - szturchnęłam go.
- Co chcesz, Erika? - zapytał zaspany.
- Tu nie żadna Erika, tylko Kinga! - zawołałam i uderzyłam go poduszką, aby się obudził.
Podniósł się do pozycji siedzącej i popatrzył na mnie ze zdziwieniem.
- Co jest kurw... - urwał kiedy ktoś nagle zapukał do drzwi i wszedł. Mężczyzna powiedział coś po włosku i wyszedł.
- O co chodzi? - zapytałam.
- Prandelli sprawdza porządek w pokojach - odpowiedział mi zaspany Mario.
- Żartujecie sobie ze mnie? Porządek w pokojach? Co to ma w ogóle być? Wycieczka klasowa? - zażartowałam, bo nie mogłam uwierzyć w to co słyszę.
- Kinga! Ty nie możesz tutaj być! - zawołał Fabio, który dopiero wstał i zaczął ogarniać pokój.
- Mattia, będziesz udawał, że bierzesz prysznic i posiedzisz trochę w łazience z Kingą - zaproponował Mario, który wyrzucił coś przez balkon.
Nie byłam pewna co do tego pomysłu tym bardziej, że wiedziałam, że Stephanowi również on się nie podoba. Zanim zdążyłam zaprotestować, Mattia wziął mnie za rękę i zamknął nas w łazience.
Po chwili usłyszeliśmy jak ktoś wchodzi do pokoju i mówi coś po włosku.
Nie dość, że łazienka była najmniejsza jaką kiedykolwiek widziałam to musiałam tam siedzieć z pół nagim Mattią, który stał blisko mnie i wciąż się we mnie wpatrywał. Zdecydowanie za blisko.
- Trochę tu ciasno - zażartował.
- Mattia, ja... - zaczęłam.
- Wiem, że sytuacja rano mogła ci się wydawać trochę dziwna, ale ja na prawdę nie wiem skąd się tam wzięłaś.
- Mam nadzieję, że... my... nie...
- No co ty! Pamiętałabyś! - zawołał a kiedy popatrzyłam się na niego z dezorientacją dodał - Kinga, ja mam dziewczynę.
- No nie wiem, co WAM, Włochom może strzelić do głowy.
- Posłuchaj, - zaczął - podobasz mi się, ale kocham Erikę. Poza tym ty chyba jesteś ze Stephanie, no nie?
- Nie.
- Przecież się wczoraj całowaliście.
A więc to nie był sen. Stephan na prawdę mnie pocałował!
- Dobra, nie ważne. Chcę żebyś wiedziała, że jeśli kiedykolwiek, jeśli w ogóle się spotkamy, będę cię podrywał to nie robię tego świadomie.
- Nie rozumiem.
- No na przykład teraz. Widzisz jak blisko ciebie stoję? Nasze usta bez problemu mogłyby się teraz złączyć.
"Czy to nie jest kolejny tekst na podryw?" pomyślałam. Widziałam jak się nade mną pochylił, chciał pocałować. Już miałam mu się wyrwać kiedy powiedział:
- Ale przecież jest tu w miarę dużo miejsca, abym mógł się cofnąć - po tych słowach zrobił krok do tyłu.
- Nigdy tego nie rób - powiedziałam stanowczo.
- Czego?
- Nie udawaj, że nie wiesz o co chodzi.
- Chodzi ci o to, że sprawiałem wrażenie jakbym chciał cię pocałować?
- Dokładnie tak.
- Kinga! Ja to robię NIEŚWIADOMIE! Szczerze to nawet na to nie wpadłem... Czasami on - wskazał na swojego członka - myśli za mnie.
- Taaa... Faceci! - skomentowałam.
W tym momencie wszedł Stephan i powiedział:
- Już możecie wyjść.
Widziałam po jego twarzy, że nie był zadowolony z tego, że spałam w nocy z Mattią. Głupio się czułam, bo on myślał, że między mną a jego kolegą coś zaiskrzyło.
- Głośniej się nie dało? - zapytał Mario.
- O co wam chodzi?
- Musiałem powiedzieć, że śpiewasz pod prysznicem - odparł Fabio.
- Chłopaki, ja się muszę już zbierać! - powiedziałam.
- Ale przyjdziesz jeszcze? - zapytał Mattia.
Wtedy zauważyłam jak Stephan popatrzył się na niego.
W jego oczach widziałam... zazdrość?
- Zobaczę - odparłam niepewnie i dodałam - Stephan, mógłbyś mnie odprowadzić?
- Jasne - odpowiedział zdziwiony.
Wyszliśmy na zewnątrz i skierowaliśmy się w stronę mojego bloku, do którego było około dwa kilometry. Wystarczająco, aby porozmawiać ze Stephanem i wyjaśnić mu wszystkie niedomówienia.
- Gniewasz się na mnie? - zapytałam.
- Ja? Dlaczego tak myślisz?
- Chodzi o Mattię i w ogóle...
- Skoro on chce zdradzać Erikę to jego sprawa.
- Tylko, że on jej nie zdradza a tym bardziej ze mną!
- Rano widziałem co innego - powiedział udając, że go to nie interesuje.
- Stephan! To był zupełny przypadek! - zawołałam kiedy zaczął iść szybciej, tak, że nie mogłam za nim nadążyć.
Musiałam biec, aby dotrzymać mu kroku. W końcu złapałam go za rękę, żeby się zatrzymał.
Stanęliśmy naprzeciwko siebie na środku chodnika. Wokoło nas chodzili ludzie spiesząc się do prac, szkół i innych obowiązków.
Znów zatopiłam się w brązie oczów Stephana. Widziałam w nich ból. W sumie, czemu się dziwić? W nocy on mnie całuje a rano widzi jak śpię z jego kolegą.
Wspięłam się na palce, aby nasze oczy znalazły się na przeciwko siebie i delikatnie musnęłam usta Włocha.
- To jest na prawdę żałosne - skomentował i ruszył przed siebie.
____________________________________
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Przepraszam za dłuższą nieobecność na blogach xD W ostatni długi weekend nie miałam pomysłu ani ochoty pisać rozdziały xddd Ale dzisiaj mam więcej wolnego czasu, więc postaram się nadrobić na pozostałych blogach i regularnie je publikować :)