Przechadzałam się ulicami Mediolanu ze Stephanem pod blaskiem księżyca, kiedy zauważyłam lekki blask fleszu w oddali. Obydwoje to zignorowaliśmy i dalej spacerowaliśmy trzymając się "pod rękę". Po chwili ponownie zobaczyliśmy migające światło. Tym razem byliśmy już na tyle blisko, aby rozpoznać fotografa za rogiem ulicy. Stephan zaczął biegnąć w jego stronę, aby mu wyrwać aparat i skasować zdjęcia, niestety tamten uciekł.
Taka sytuacja nie zdarzała się po raz pierwszy. Wielokrotnie widziałam swoje zdjęcia wcześniej dodane na facebook'a czy instagram na plotkarskich włoskich portalach internetowych. Nie reagowałam chociaż mogłam oskarżyć ich o nadużycie.
Sielanka, bo tak to mogę nazwać w porównaniu z tym co stało się potem, skończyła się wraz z moją pierwszą konferencją prasową przed meczem AC Milanu w Lidze Mistrzów.
Kiedy nauczyłam się języka włoskiego musiałam mieć staż. Stephan załatwił mi miejsce w jego klubie jako "osoba ds kontaktów z mediami". Właściwie to tylko prowadziłam konferencje. Tego dnia usiadłam przy stoliku cała zestresowana i oficjalnie rozpoczęłam konferencje. Obok mnie siedział trener Clarence Seedorf oraz Stephan.
Raz po raz padały pytania o zbliżający się mecz z Athletico aż w końcu jeden z dziennikarzy zapytał:
- Mam pytanie do Stephana. Czy to prawda, że z obecną tutaj panią ds kontaktów z mediami jest pan w związku?
Kompletnie nas zamurowało, lecz obydwoje zachowaliśmy zimną krew i staraliśmy się nie zdradzić zakłopotania. El Shaa miał to w naturze a ja się tego nauczyłam na studiach.
Spokojnie odpowiedział:
- Nie wydaje mi się, aby to było związane z nadchodzącym meczem.
- Nalegam na odpowiedź - odparował nachalny dziennikarz.
- Nasz zawodnik nie musi odpowiadać na pytanie jeśli nie chce. Proszę, teraz pan z tyłu sali - zakończyłam.
Od tego zdarzenia minął tydzień a ja każdego dnia widziałam co raz więcej swoich zdjęć w internecie. Komentarze pod nimi były w większości pozytywne, lecz niestety kilka z nich obrażały mnie typu: "skąd ta wieśniara się urwała?" lub jakieś obrażające Polskę.
Boję się co przyniesie przyszłość. Wolałam jak byłam anonimową dziewczyną Stephana a teraz musiałam zmagać się z tzw "hejterami" i fotografami. Muszę poprosić o pomoc Erikę, ona będzie wiedziała co zrobić.
_____________________________
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Takim oto niepewnym akcentem kończę tego bloga :) Miałam na celu głównie ukazanie, że przecież WAGs nie mają takiego bajkowego życia jakby się nam zdawało ;p
Już niedługo (prawdopodobnie weekend) ukaże się nowy rozdział na Pride of London a potem jedziemy z nowym blogiem :D
jaa im dam wieśniarę :D
OdpowiedzUsuńszkooda, że już koniec :C
cuudny był <3
Szkoda że to już koniec bo to był megaa zajebisty blog <3
OdpowiedzUsuńNo tak, na pewno życie wśród paparazzi nie zalicza się do jakoś szczególnie spokojnych, bo jak mozna wytrzymać z takimi natrętnymi ludźmi? Mnie to by chyba szlag trafił xD
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Kinga nie będzie się przejmowała takimi ludźmi i zrozumie oraz przyzwyczai się do takiego życia :)
Szkoda, że to już koniec, będę tęsknić za tym blogiem :C
szkoda że koniec :(
OdpowiedzUsuńBlog był przecudowny <3
Super piszesz i czekam na kolejne na innych blogach :*
Pozdrawiam
Szkoda, że koniec, bo muszę przyznać, że ten blog zagościł w moim sercu, głównie dzięki temu, że są tu Włosi :) No ale został jeszcze blog z Teodorczykiem, a więc żyję :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że koniec, bo muszę przyznać, że ten blog zagościł w moim sercu, głównie dzięki temu, że są tu Włosi :) No ale został jeszcze blog z Teodorczykiem, a więc żyję :D
OdpowiedzUsuńLubiłam tego bloga <3
OdpowiedzUsuńPierwszy NIE O Barcy, który przeczytałam ♥
Szkoda, że to koniec ;c
Mimo wszystko, dziękuję za tego bloga :3
Dlaczego koniec buuu :'(
OdpowiedzUsuńAle i tak świetny <33 Bardzo polubiłam tego bloga <33 Ciężko będzie mi się z nim rozstać, bo uwielbiałam go czytać :(
Gdzie Polki wieśniarami? XDD
OdpowiedzUsuńŚwietny epilog, szkoda że kończysz tego bloga :(
Czekamy na kolejne Twoje rozdziały i liczę, że szybko odzyskasz wenę na Orłów ♥
Szkoda że koniec. Mimo że nie przepadam za tym piłkarzem to fajnie się czyta :)
OdpowiedzUsuńEh, szkoda że to już koniec.
OdpowiedzUsuńTeraz czekam na nowe rozdziały na twoich innych blogach <3
kochajac-reczna.blogspot.com
skoki-narciarskie-to-kocham.blogspot.com
Szkoda, że to koniec <3333
OdpowiedzUsuńPiękny epilog <33 Szkoda, że to już koniec :c Uwielbiam czytać twoje blogi, bo cudownie piszesz :)) Ciężko mi się będzie rozstać z tym blogiem, bo bardzo go polubiłam... :c
OdpowiedzUsuńjeju, genialny!
OdpowiedzUsuństrasznie polubiłam ten blog, odstaje od reszty, w pozytywnym sensie. :)
powodzenia w pisaniu następnych blogów. :*
Szkoda, że już koniec bloga, bo się wciągnęłam, czekam na wpisy na innych Twoich blogach :D
OdpowiedzUsuńszkoda, że już koniec ;c ten blog był naprawdę świetny, genialny ;** czekam na kolejne rozdziały na innych blogach ;3 /Kasia Lewandowska-Reus .
OdpowiedzUsuń