poniedziałek, 17 lutego 2014

Rozdział 7 - ostatni

*dwa tygodnie później*
Minęło kilka dni od finału na Ukrainie. Włosi przegrali 4:0 z Hiszpanią. Byłam na tym meczu, siedziałam na trybunach razem z Agą i jak się potem okazało, z kilkoma dziewczynami, żonami piłkarzy reprezentacji Włoch. Udało mi się poznać Erikę, dziewczynę Mattii. Trochę niezręcznie mi się z nią rozmawiało mając na uwadze to, że Mattia się do mnie przystawiał. Próbowałam zapomnieć o jego demonstracji podrywu w łazience i starałam się swobodnie z nią rozmawiać. Kiedy powiedziałam jej, że mam zamiar przeprowadzić się do Mediolanu bardzo się ucieszyła. Obiecała, że pokaże mi wszystkie najdroższe butiki w mieście.
Bo postanowiłam przeprowadzić się do Włoszech. Przed finałem tylko raz rozmawiałam ze Stephanem i to w dodatku przez telefon! Jednak dwugodzinna "pogawędka" zdecydowanie wystarczyła, żeby sobie wszystko wyjaśnić. Bez względu na to co się stanie, wyjadę z Faraonem do Mediolanu.
Wracając do meczu, byłam tak zajęta rozmową z Eriką o nowym miejscu zamieszkania, że całkowicie zapomniałam o Adze. Po meczu miałam wyrzuty sumienia, że ją tak obojętnie potraktowałam, więc postanowiłam zrobić jej niespodziankę.
Zaraz po przegranym meczu i rozdaniu medali, piłkarze zeszli do szatni a następnie pojechali do hotelu. Wiedziałam, że są mega zdołowani, więc razem z Agą pojechałyśmy do swojego 

hotelu. Realizacja planu przyszła na drugi dzień.
Około południa wyszłam z pokoju, aby na spokojnie pogadać ze Stephanem przez telefon.
- Hej! Jak nastroje po wczorajszy meczu? - zapytałam na powitanie.
- Przegraliśmy w finale, jak mamy się czuć? - odparł ironicznie.
- Przestań! Jesteście drugą drużyną w Europie! Powinniście się cieszyć.
- Taaa, może. Dzwonisz w jakiejś konkretnej sprawie czy tylko po to aby mnie dobić?
- Ja cię pocieszam idioto! - zawołałam.
- Też cię kocham.
- Dobra, dobra. Dzwonię, bo chciałam cię o coś poprosić. Wczoraj na meczu była ze mną Aga, ale ja o niej całkowicie zapomniałam zatracając się w rozmowę z Eriką. Mam teraz trochę wyrzuty sumienia i chciałabym coś zrobić dla niej przez moim wyjazdem.
- Jak mam ci w tym pomóc? - zapytał znudzony.
- Mógłbyś okazać trochę zainteresowania. Chodzi o to, że ona uwielbiam i ubóstwia Claudio Marchisio. Możesz go poprosić, żeby poświęcił trochę czasu dla jego największej fanki?
- Z tego co wiem to Claudio ma dzisiaj najlepszy humor, więc czemu nie? Przywieź ją za jakieś dwie godziny do hotelu.
- Jesteś wspaniały!
- Tak, tak, wiem. Dobranoc - powiedział i rozłączył się.
Pomijając fakt, że była dwunasta w południe (!), wcale nie zdziwił mnie lekceważący ton El Shaarawy'ego. Przegrał pierwszą jedną z ważniejszych imprez w swoim życiu.
Posłusznie zawiozłam Agę do hotelu w środku Kijowa pod pretekstem "poznasz Stephana". O dziwo mi uwierzyła. Kiedy weszliśmy do holu, musiałam ją podtrzymywać, bo inaczej upadłaby na drogą posadzkę. W środku czekali na nas Stephan i Claudio.
- Clau, poznaj twoją największą polską fankę, Agę. Aga poznaj piłkarza Juventusu, Clau.
Szturchnęłam ją w bok, bo inaczej stałaby tam pożerając wzrokiem włoskiego piłkarza.
- Cześć - wyjąkała po angielsku.
- Masz szansę zadać Claudio 10 pytań, coś w stylu wywiadu. My was tutaj zostawiamy, przyjdziemy za jakąś godzinę - powiedział Stephan zbliżając się do mnie. Wziął mnie za rękę i razem poszliśmy do jego pokoju.
Po zamknięciu drzwi rzuciłam mu się w ramiona.
- Nareszcie mogę cię zobaczyć na żywo - szepnęłam mu do ucha.
- Nareszcie możemy być sami - poprawił mnie Włoch.
- Masz totalną rację - odparłam i zaczęłam go namiętnie całować.

***

Nadszedł dzień, w którym musiałam pożegnać się przynajmniej na kilka miesięcy z Polską. Najtrudniej było mi się rozstać z Agą. Na lotnisku obydwie się rozpłakałyśmy, ale już wcześniej postanowiłam, że wyjadę ze Stephanem. W dodatku papiery co do nowej uczelni zostały wysłane.
- Będziemy rozmawiać przez skype - powiedziałam próbując dodać jej otuchy.
- Mam nadzieję - odparła a po jej policzku poleciała kolejna struga łzy.

- Nie bój się, nie znajdę sobie nowej przyjaciółki w Mediolanie.

- No ja myślę! - zaśmiała się przez łzy.
- Trzymaj się, Aga. Będę tęsknić - powiedziałam i szykowałam się do odprawy.
- Pa! - odparła a kiedy odchodziłam pomachała mi.
Po przejściu przez odprawę nie tylko czekał mnie lot do Mediolanu. Czekała mnie nowa przyszłość i miałam wrażenie, że będzie ona lepsza, bo u boku kogoś kogo kocham.



____________________________________________

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Dotarłam do końca tego bloga :D Jeszcze tylko epilog i biorę się za Pride of London. Kto wie, może stworzę bloga o skokach? Mam już jakiś zarodek pomysłu, ale jeszcze się zastanowię, bo zostaje W szatni białych orłów, którego chciałabym dokończyć.
Chciałam Wam podziękować za każdy komentarz na tym blogu (i nie tylko), który był dla mnie motywacją do pisania nowych rozdziałów. Mam nadzieję, że opowiadanie się podobało ;)

13 komentarzy:

  1. Świetny rozdział, szkoda jednak, że ostatni :C
    Kinga wpadła na wspaniały z tą niespodzianką dla Agi, sama bym taką chciała, haha :D I to pożegnanie, jeden z najsmutniejszych momentów, mam nadzieję, że główna bohaterka będzie radosna z Stephanem w Mediolanie :)
    Pozdrawiam i czekam na epilog :*

    OdpowiedzUsuń
  2. mimo, że o AC Milanie, uwielbiałam go <3
    czekam na epilog ! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny rozdział <33 Jedyne co mi się nie podoba, to fakt, że jest ostatni :(( Bardzo polubiłam tego bloga :( Czekam na epilog i na nowe opowiadania <33

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne zakończenia, jak wszystko inne co piszesz :*
    Szkoda że to już koniec, ale wszystko co dobre kiedyś się kończy i to tu idealnie pasuje :)
    Nie będę pisać że się cieszę że wyjeżdża bo robię to i to bardzo :3
    Teraz tylko czekać na epilog i kolejne części na innych blogach :#
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Super zakończenie *w* Dzięki Kindze Aga poznała Claudio, no świetna z niej przyjaciółka :D
    Ehh, szkoda, że to już koniec :/ Z chęcią dowiedziałabym się, co wydarzy się w Mediolanie, ale ok, wszystko kiedyś musi się skończyć.
    Czekam na rozdziały na innych blogach :D

    Pozderki :3
    kochajac-reczna.blogspot.com
    skoki-narciarskie-to-kocham.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaki zajebisty! ♥
    Czekam na epilog :3

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że ostatni :((
    Hhah, też bym chciała przeprowadzić tak 'wywiad' ze swoim ulubionym graczem, omommomomomomomo ♥
    Oby w Mediolanie wiodło się jej jak najlepiej :3
    Czekam na epilog ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejciu jakie to cudowne <3
    Szkoda, że koniec ;c
    Kocham twoje blogi <3
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Blog o skokach, mówisz??? Jakbyś się jednak zdecydowała założyć, to od razu link do mnie kochana!:**
    Czekam na epilog.

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda, że to już ostatni rozdział :c Mega się wciągnęłam i bardzo mi się podobał <3
    Czekam na ten blog o skokach <333
    Czekam na epilog :3

    OdpowiedzUsuń
  11. jeeeeeeju. <3
    czekam na blog o skoczkach! :*
    a co do tego rozdziału to jest przecudowny. Szkoda, że ostatni rozdział. ;/
    czekam na epilog. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny rozdział, stwórz tego bloga o skokach, bo chętnie bym poczytała ;*

    OdpowiedzUsuń